Aktualności

Pomóżcie nam pomagać

Na Przemysłowej zawrzało i zabulgotało! 259. Zupa należała do młodzieży. Jeszcze trochę nieśmiali, acz przesympatyczni i uśmiechnięci, pod czujnym okiem Filipa i Justyny, przejeli obieranie, krojenie, smarowanie, pakowanie. Miałam lekkie obawy czy jakaś katastrofa się nie wydarzy w postaci pociętych paluszków. Zamiast spodziewanego nieszczęścia, dostałam obrane i pokrojone ziemniaki, pietruszki, marchewki, selery i perfekcyjnie przygotowane ponad sto kanapek.

Sobota pełna darów

258. spotkanie zupowe przeszło do historii. Jeszcze nie zdążyliśmy rozpocząć gotowania, a już rozległ się pierwszy dzwonek spośród wielu tego dnia. Tak, to była sobota pełna darów. Otrzymaliśmy kilka znakomitych ciast oraz potrzebne rzeczy do naszego magazynu z odzieżą. Już od kilku tygodni można zaobserwować przy zapisach przygotowania na chłodne noce. My żyjemy ostatnimi ciepłymi dniami lata, lecz myśli wielu z naszych Zupowych Przyjaciół kierują się już w stronę zimy.

Nie zabrakło nawet słodkości

257. Zupa na Głównym za nami! Była to wyjątkowa Zupa, ponieważ pierwszy raz męski pierwiastek królował na gotowaniu. Królował i to jak! Panowie z niewielką pomocą Pań pobili rekord w szybkości. Przed piętnastą wszystko było gotowe, toteż czas wyjścia na dworzec niektórzy wykorzystali na „nicnierobienie”, a niektórych nosiło tak, że o mały włos ekipa, która zgłosiła się do posprzątania kuchni nie miałaby co robić. Trzeba było ich powstrzymywać perswazją słowną. Taka sprawna ekipa to skarb!

Patrzeć sercem i widzieć potencjał

W tę sobotę przyszło nam rywalizować z ostatnim weekendem wakacji i dlatego obawiałem się, że trzeba będzie przygotować zupę w bardzo szczupłym składzie. Pomyliłem się – wolontariusze dopisali i to dopisali na medal! Po pierwsze, wróciły do nas „Minionki”, jak sama nazwała się pewnego dnia grupka, która we wrześniu kończyła podstawówkę i początkowo pojawiała się u nas głównie po zaświadczenia o wolontariacie, a później po prostu po to, aby pomagać. Na gotowanie dotarła Zosia, Basia, Ania i „Maksiu”. Były Minionki, więc nie mogło również zabraknąć Gru.

Powrót z pustymi termosami

255. spotkanie zupowe. Ależ było przyjemne! W takie dni, kiedy to ja koordynuję działania, zwykłam brać udział w przydzielanych zadaniach. Wiecie jak to jest, jak wie się lepiej i jak samemu zrobi się szybciej…no ja tak czasem mam. A raczej miałam. Tej soboty, jedyne co zrobiłam, to z podziwem patrzyłam, jak nasi Wolontariusze doskonale radzą sobie z przydzielonymi zadaniami. Justyna miesza w garach, dziewczyny robią koktail, Witek wprowadza nowy system kanapkowy a reszta pracuje, jak najpracowitsze mróweczki.

Polski żur w międzynarodowym towarzystwie

Bohaterem naszego 254. spotkania był żur. Tradycyjną, polską zupę ugotowało towarzystwo międzynarodowych kucharzy. Znaleźli się wśród nich: Włosi, Turcy, Francuzi i Hiszpanie. To nasza wytrwała grupa wolontariuszy z CIM Horyzonty. Od momentu, gdy pierwszy raz zawitali do naszej kuchni w połowie lipca, wnieśli dużo pozytywnego zamieszania. Teraz ciężko wyobrazić sobie gotowanie bez ich playlisty i międzykulturowych dyskusji o włoskiej czy tureckiej kawie, o pyrach, "patatach" i tajemniczym składniku żuru, jakim jest zakwas.

A jak pomidorowa, to z pulpetem

253. Zupa już dawno za nami! Oj wiele dobroci się tego dnia zadziało, jakże potrzebnej każdemu z nas. Zaczęło się od pierwszej odebranej przesyłki z paczkomatu ze skarpetami i majtkami. W czasie naszego gotowania przynieśliście do nas wiele potrzebnych nam rzeczy. Dzięki temu magazynowe dziewczyny miały z czego zrobić paczki, które po zapisach zawieźliśmy wczoraj na dworzec. Oferta jest nadal aktualna. Potrzeby jak w poście poniżej. Może jeszcze ktoś coś ma?

Zbiórka "Żądamy Chleba 2022" zakończona

Zbiórka Żądamy Chleba 2022 została zakończona. Pieniądze policzone. Zebraliśmy 19596,84 złotych. Mamy dla Was podsumowanie i przede wszystkim podziękowania!

Nieco inne gotowanie

Przeminęło 252. spotkanie zupowe. Nasze gotowanie tej soboty było nieco inne. Niby w każdą sobotę robimy to samo, w tej samej kolejności, a zawsze wydarzy się coś, co sprawia, że element zaskoczenia wyłazi gdzieś zza rogu i sprawia, że nudy nie ma. Rzecz pierwsza, to moje kierowanie pracami zupwych wolontariuszy. Otóż oni radzili sobie w kuchni tak doskonale, że to ja kierowałam do nich pytania, co i jak robimy, miast rozdzielać zadania. To cudowne mieć takich pomocników, którzy wspaniałe potrafią służyć radą i są tak chętni do każdej pracy.

Wsparcie Zupy w "inny sposób"

251. Zupa była istnym festiwalem dobra. Kolejny raz w składzie większym niż poprzednio przyszli pomagać nam zagraniczni wolontariusze, którzy na zaproszenie CIM Horyzonty poznają nasz kraj i opowiadają o swoim, a przy okazji wspierają działania wolontaryjne w różnych miejscach, ale chwała im, że także u nas. Na gotowanie i na dworzec dotarli też wolontariusze z Aquanet S.A. Byli też tacy, którzy przyszli po raz pierwszy i super, że też tacy, którzy wcześniej przyszli na spotkanie dla nowych zupowych wolontariuszy, które organizowali Zuza z Jackiem.

Strony