Spotkało nas wiele dobrego
Minęła 364. zupa. Spotkało nas wiele dobrego. Zostaliśmy obdarowani wiejskimi jajami, pysznym ciastem, a na sam koniec, już na dworcu, prosto z nieba spadła siostra Sergia z ogromnym garem zupy. W samą porę! Na dworcu było tak wiele osób, że nasze 100 litrów rozeszło się w mgnieniu oka. Dodatkowa zupa od siostry, sprawiła, że mogliśmy nakarmić wszystkich. W tłumie było sporo starszych ludzi, wielu bezdomnych, sporo chorych i samotnych. Czasami żal patrzeć. Możemy dwoić się i troić, a mimo to ten tłum stale się powiększa Przybywa także ludzi doświadczających bezdomności.
Bez stałego miejsca zamieszkania brakuje stabilności i poczucia bezpieczeństwa, co może prowadzić do chronicznego stresu i niepokoju. Bezdomni nierzadko borykają się z problemami zdrowia psychicznego, w tym depresją, lękiem, a nawet traumą wynikającą z przemocą lub straty. Z czasem bezdomność może prowadzić do poczucia bezsilności i przygnębienia, a w niektórych przypadkach do rezygnacji z prób zmiany swojej sytuacji. Przyglądamy się temu niemal codziennie. Czasami z poczuciem bezradności, czasami ze smutkiem i strachem więc kiedy nad miską zupy uda nam się porozmawiać, wywołać uśmiech, chęć do rozmowy i zwierzeń, to jest dla nas sukces. Początek. I uwierzcie, że mimo bezsilności i zmęczenia, nie odpuścimy. Będziemy nadal pomagać - w terenie, mieszkaniach, świetlicy dla pań, na spotkaniach i wydawaniu posiłków. To zajęcie bardzo skąpo obdarza satysfakcją i niechętnie rozdaje sukcesy, ale przy Waszym wsparciu, dobrym słowie i ogromie darów, które od Was dostajemy, nie można odpuścić. Zatem bądźcie nadal z nami, nakręcajcie nas i wspierajcie.
Wolontariuszom, Wspierającym, Darczyńcom, Patronom i Patronkom, serdecznie dziękuję. Trzymajcie się ciepło!
Małgośka.