Aktualności

Kilka baniaków lemoniady

Piękna, wakacyjna sobota, a u nas 302 zupa. Spotkaliśmy się w gronie tych, którym najlepiej odpoczywa się pracując. Zdecydowaliśmy się ugotować pożywny krupnik z dużą ilością warzyw. Do tego przygotowaliśmy ponad 130 kanapek z serem, rukolą, kiełkami i ogórkiem, a do kawy i herbaty serwowaliśmy jogurcik lub ciastko. Mieliśmy również kilka baniaków lemoniady, która przy obecnej temperaturze panującej na dworze cieszy się niemałym powodzeniem. Ponownie otrzymaliśmy chleb dzięki wykupionym przez Was paragonom. Bardzo dziękujemy!

Pół gara zupy więcej niż zwykle

301 zupa w Zupie. Tak się rozkręciliśmy z gotowaniem, że wyszło nam o pół gara zupy więcej niż zwykle i zamiast 100 mieliśmy około 125 litrów pysznego żuru. Zastanawialiśmy się chwilę, czy nie będzie to zbyt dużo, ale nie było innej możliwości, jak zabrać wszystko na dworzec. I całe szczęście, że tak wyszło. Te dodatkowe, nieplanowane 25 litrów, okazało się niezbędne. Na PST czekało sporo ludzi. Kanapki rozeszły się momentalnie, więc dodatkowa zupa ratowała sytuację i dzięki tej nadwyżce każda osoba dostała posiłek. Super!

Finał akcji Żądamy Chleba

Dziękujemy Radzie Osiedla Wilda, fundacji Kreaktywator, inicjatywie społecznej Wirtualny Łazarz. Składamy wielkie podziękowania za to, że dzięki Wam finał akcji Żądamy Chleba 2023 był wyjątkowy pod każdym względem. Tradycją stało się, że pani Joanna Jaśkowiak jest z nami w tym dniu. Dziękujemy za wsparcie, pomoc i dobre słowo. Finał akcji zrealizowano dzięki środkom pochodzącym od Rady Osiedla Wilda. Wszystkim i każdemu z osobna dziękujemy za wpłaty na zbiórkę oraz udostępnianie naszych postów.

Zupy nr 299 i 300 już za nami

299,300 zupa już za nami. Czas przyspieszył i to bardzo. Wolontariuszy chętnych do pracy nie brakowało. Było gwarnie i pracowicie. Mimo ładnej pogody osób potrzebujących naszego jedzenia nie ubywa. Za każdym razem, gdy wjeżdżamy na PST „Dworzec Zachodni” czeka na nas spora kolejka ludzi. Wydanie 100 litrów zupy, 150 kanapek, 45 litrów ciepłych i zimnych napojów nie jest żadnym problemem. Zawsze wracamy z pustymi pojemnikami i nie zawsze wystarcza na dokładki. Jutro ostatni dzień akcji „Żądamy Chleba. Jak co roku zbieramy pieniądze na posiłki dla potrzebujących.

A kolejka coraz dłuższa i dłuższa

Zupa numer 298. Jest coraz bliżej „okrągłej” 3-setki.

Tym razem wypadła moja kolej przy nadzorowaniu sobotniego gotowania. W ramach zupowego zarządu na przemian dzielimy się obowiązkami w tym zakresie. Karmienie potrzebujących jest jednym z zadań „Zupy” jako stowarzyszenia. Jest to działanie najbardziej dla wszystkich widoczne, ale tak naprawdę będące wstępem i pretekstem do innych mających na celu pomoc czy to w wyjściu z uzależnienia, czy w przezwyciężeniu innego kryzysu.

Wizyta wolontariuszy z firmy Orange

297. sobota zapowiadała się spokojnie. Mieliśmy przygotowaną przez nas wcześniej pyszną grochówkę jedynie do podgrzania na małym ogniu. Oprócz tego, do zaparzenia kilkadziesiąt litrów kawy i herbaty oraz do przygotowania kanapki i ciasto. Ekipa z Fundacji Orange przywiozła mnóstwo potrzebnych produktów, z których część wykorzystaliśmy od razu, a część odłożyliśmy na kolejne spotkanie. Wiele radości na dworcu sprawiła skrzynka pełna świeżych owoców. Banany i jabłka to naprawdę rarytas, na który nie zawsze możemy sobie pozwolić.

Czy mam w misce jajko?

Gdy wczoraj jechaliśmy ze 100 litrami gorącego żurku wiedzieliśmy, że przynajmniej raz raz padnie pytanie: „czy mam w misce jajko”? Takie pytania padają także wtedy, gdy są pulpety do pomidorowej. Wówczas „jajko” zamienia się w „pulpeta”. Za każdym razem mamy nadzieję, że osób potrzebujących będzie mniej – bo lato, bo ładna pogoda, bo Lech gra mecz i jak zwykle wracamy z pustymi termosami po zupie i kawie, pustymi skrzynkami po kanapkach i domowym cieście. Taka kolacja, która jest jednocześnie obiadem i podwieczorkiem dla ponad 130 osób. I tak już od 296. sobót.

Docenić życie takim, jakim jest

Na 295. spotkanie, które odbyło się w ostatnią sobotę, przygotowaliśmy pożywną ogórkową, kanapki z dużą ilością witamin ukrytych w rukoli, kiełkach i papryce, ponad 150 kawałków ciasta, kawę i herbatę. Dziękujemy za wszystkie otrzymane dary. To dla nas wielka radość, kiedy dzwonicie do bramy w trakcie naszego gotowania i przynosicie pyszne wypieki lub inne niespodzianki. Często w ferworze pracy jesteśmy w stanie jedynie szybko powiedzieć "dziękuję", wiedzcie jednak, że Wasza pomoc jest dla nas nieoceniona.

Przy pracy razem z wolontariuszami obcokrajowcami

294. Zupa na Głównym już od kilku dni jest za nami! W ostatnią sobotę posiłek przygotowali wolontariusze - obcokrajowcy z Erasmusa, którzy w piątek dowiedzieli się, że akurat w tą sobotę nie ma zbyt wielu chętnych do gotowania. Marysia stanęła na wysokości zadania tłumacząc im po angielsku, co i jak kolejno mus zostać zrobione, aby praca szła w miarę sprawnie. Jeszcze w sobotę rano Sylwia opublikowała post na „Nieformalnej Wildeckiej”, że już za parę godzin potrzeba nam rąk do pracy i ciast. Przyszła jedna dodatkowa para rąk i dostaliśmy kilka pysznych, jeszcze ciepłych ciast od Wildzian.

Na Przemysłowej przez cały rok jest jak w ulu

W końcu zrobiło się nieco cieplej, świat cudnie się zazielenił, choć tu na Przemysłowej przez cały rok jest jak w ulu, a nasze pracowite pszczółki i tym razem spisały się na medal. Owocem ich pracy stało się 100 litrów pomidorowej, 150 pulpetów, cały zapas pysznych kanapek i ciasta. Zdawało mi się, że na dworcu czeka na nas mniej osób niż zazwyczaj, jednak z przykrością musiałam przekazać spóźnialskim, że jedyne, czym możemy ich wesprzeć, to kanapki.

Strony