Płakali, ale nie poddali się!

370. spotkanie przy wspólnej zupie. Początek nie był łatwy, bo na stół wjechał cały wór cebuli. Prawdziwy chrzest dla wolontariuszy. Płakali dzielnie i nie poddawali się. Następnie ziemniaki, marchew, seler, pietruszka i tak zgotowaliśmy gęstą cebulową pełną warzyw. (Tu ważna informacja dla nowych wolontariuszy - czasem gotujemy też pomidorową, więc nie zrażajcie się! Wspierał nas również wolontariat Aquanet SA. Bardzo dziękujemy, że z nami jesteście już tyle czasu. Zrobiliśmy 200 kanapek oraz przygotowaliśmy dla każdego mały dodatek w postaci owocu lub słodkiej przekąski. Na koniec przyjechały do nas jeszcze 4 kartony placków, więc szybko pokroiliśmy je na mniejsze porcje i serwowaliśmy później do kawy i herbaty.
Na dworcu czekało na nas bardzo dużo osób. Rozdaliśmy wszystko co przywieźliśmy, lecz nikt nie odszedł głodny, ponieważ odwiedziła nas również Siostra Sergia z dodatkowym garem zupy. Zaspokojenie głodu i ogrzanie się przy misce ciepłej zupy to podstawa i pretekst do spotkania. Poza zupą na dworcu są z nami medycy udzielający podstawowej pomocy. Zmieniają opatrunki, wydają podstawowe leki, wskazują gdzie się udać, aby zadbać o swoje zdrowie. W tę sobotę również zbieraliśmy zapisy na potrzebną odzież i środki czystości. Przygotowując paczki staramy się wesprzeć potrzebujących w ich codzienności.
Na dworcu nasze możliwości są ograniczone. Choć tak naprawdę to nie tylko na dworcu, ale również wszędzie tam, gdzie po prostu chcemy komuś pomóc. Doskonale zdajemy sobie sprawę, że sami niczego nie dokonamy. Żeby pomagać, potrzebujemy współpracy i kolejnych kroków ze strony osoby, która decyduje się zmienić swoje życie. I z jednej strony można zasmucić się tym, że nasze możliwości są ograniczone, a z drugiej strony jest to całkiem piękne, że jesteśmy w tym razem. Razem musimy próbować sobie zaufać i razem walczyć o zmianę.
Dziękujemy tym, którzy o nas ciepło myślą, tym którzy nas wspierają, obserwują i śledzą zdalnie, jak i tym, którzy dołączają do pracy „od kuchni”.
Jesteście super i cieszy nas bardzo to, że jesteście razem z nami.
Zuza