Aktualności
Ogórkowa doprawiona świeżym koprem
206. Zupa przeminęła z ogórkową. „Pyszna zupa”, to moje najlepsze „dziękuję” na dworcu. Usłyszane kolejny i kolejny raz, nie nudzi nigdy. O to aby tych słów nie zabrakło, zadbała Justyna. To pod jej czujnym okiem zawrzała ogórkowa. Doprawiona świeżym koprem, roznosiła swój aromat po całej okolicy. Reszta naszego zespołu, dopilnowała całego szeregu przygotowań: od obierania warzyw, po zaparzenie kawy, uszykowanie ciasta, kanapek, spakowanie auta, dostarczenie posiłku na dworzec. Te kilka godzin, mimo licznych obowiązków, to czas pełen śmiechu, hałasu i pozytywnych emocji.
Każdemu należy się szansa
205. Zupa już dawno za nami. Kolejny raz odjechaliśmy z przystanku z pustymi termosami. Nakarmiliśmy wszystkich i cudnych wypieków od Was do kawy i herbaty wystarczyło dla każdego. Wczoraj wynajęliśmy kolejne mieszkanie, a już dziś zamieszkał tam chłopak po terapii, następny będzie w środę. Dziś były kolejne dwa telefony w sprawie pobytu w naszych mieszkaniach. Zasady są jasno określone: praca, kontynuacja terapii, abstynencja, rok na wyjście z kryzysu z naszym wsparciem. Każdemu należy się szansa. Niestety nie każdemu możemy zagwarantować pobyt u nas.
Przyszło do nas wczoraj tak wiele osób, że nie było czasu na przerwę
204. Zupa za nami. Jak zwykle o godzinie 17:30 na PST Dworzec Zachodni czekała na nas ponad setka osób potrzebujących. Wydaliśmy 130 paczek z jedzeniem. Takim na już i trochę na następny dzień. 100 litrów fasolowej rozeszło się bardzo szybko. Wolontariusze rozlewający i wydający gorącą zupę przez ponad pół godziny nie mieli ani chwili przerwy. Kolejka wydawała się nie mieć końca. Nieliczni „załapali się” na dokładkę, ale na wynos nie zostało nic.
100 litrów pożywnego, gęstego żuru rozeszło się w ciągu 40 minut
203. Zupa za nami! Wydawało się, że kolejka osób potrzebujących nie miała końca. 100 litrów pożywnego, gęstego żuru rozeszło się w ciągu 40 minut. Trzem mocno spóźnionym osobom musiała wystarczyć kanapka i banan. Zawsze jest niepewność czy dwa pełne termosy zupy wystarczą. Staramy się zawsze mieć więcej kanapek, aby nikt nie odszedł głodny. Tym, którzy się spóźniają mówimy, że trzeba przyjść wcześniej, bo wtedy bywa, że już poszło kilka dokładek i o te dokładki zabrakło dla nich zupy. Życie nie bywa sprawiedliwe, ale można zadbać o to, żeby sprawczość działała na korzyść.
Kolejka była długa, ale dla każdego wystarczyło
Już jesteśmy po 202. Zupie! Coraz więcej nowych twarzy spotykamy w terenie. Wiele nowych osób przychodzi także na sobotni posiłek. To, że osób potrzebujących i w kryzysie bezdomności przybywa nie jest dobrą informacją z perspektywy zbliżającej się zimy. 100 litrów zupy, 150 kanapek, 150 porcji ciasta, 23 litry kawy, 5 litów herbaty, 12 litrów lemoniady, 20 bochenków chleba – z tym pojechaliśmy i wróciliśmy jedynie z pustymi termosami i pojemnikami. Kolejka była długa, ale dla każdego wystarczyło.
Zmiany zawsze muszą mieć swój początek
201. Zupa za nami!
Pomimo okresu wakacyjno - urlopowego nie brakuje nam wolontariuszy do pomocy. Teraz mamy tak sprawną ekipę, że znajduje się czas i na lekcję bachaty. Właściwie to nie wiem, czy to nie jest tak, że te lekcje są powodem, dla którego jakoś tak krócej trwa przygotowanie posiłku. Przed wyjściem na dworzec towarzystwo się roztańczyło. Juan jest dobrym nauczycielem. Przychodzi przygotowany i z dobrym podkładem muzycznym, więc jest wesoło i spontanicznie. Myślę, że w następną sobotę zasiądę w jury i ocenię, która para jest najlepsza. Juan i... ?
200. spotkanie Zupowe!
W ostatnią sobotę miesiąca lipca po raz 200. spotkaliśmy się z osobami potrzebującymi na PST Dworzec Zachodni. Podstawową potrzebą osób, które do nas przychodzą jest zjedzenie posiłku. Czasami pierwszego, a jest godzina 18. Przychodzą też porozmawiać. Często to my ich zagadujemy. Niekiedy krótkie pytanie, albo zwykłe „cześć” powoduje lawinę słów. Częściej są nieufni i tylko zdawkowo coś odpowiadają. Rozumiemy, że nic „na siłę”. Dajemy wizytówkę i mówimy „gdybyś potrzebował/a pomocy, to jesteśmy w każdy wtorek i czekamy na ciebie na Przemysłowej”.
Pyszną i czasochłonną gulaszową nakarmiliśmy 130 osób
199. Zupa już dawno za nami. Pyszną i czasochłonną gulaszową nakarmiliśmy 130 osób. Niewiele w tym czasie było takich dni (może ze 3), kiedy wracaliśmy z paroma litrami zupy w termosach. Cieszyliśmy się wtedy, że blisko nas jest Jadłodzielnia Wildecka i nic się nie zmarnuje, a wręcz przeciwnie – z pewnością szybko znajdzie się człowiek w potrzebie, który z apetytem zje posiłek przygotowany przez zupowych wolontariuszy. Namawiamy Was do spaceru na Rynek Wildecki i zostawiania tam jedzenia, którym możecie się podzielić.
A życie pewnie jeszcze nie raz nas zaskoczy
198. Zupa na Głównym przeszła do historii. Rano zapowiadało się, że będzie pochmurno i niezbyt ciepło. Koło południa już wiedzieliśmy, że zimna, domowa lemoniada to będzie napój, który będzie cieszył się dużym powodzeniem. Była to kolejna, upalna sobota. Tym razem zaplanowaliśmy i ugotowaliśmy kalafiorową. Była kawa, herbata, kanapki, wafelki i dwie blaszki pysznego, domowego ciasta (bardzo dziękujemy!). Nakarmiliśmy ponad 100 osób, przeprowadziliśmy kilkanaście rozmów, zespół medyczny zmienił wiele opatrunków.
Podsumowanie akcji Żądamy Chleba 2021
37 tysięcy 246 złotych 82 grosze i 2 euro. Tyle zebraliśmy w czasie akcji Żądamy Chleba 2021.Zbieramy pieniądze na posiłki, a że jeden posiłek kosztuje 7 złotych 50 groszy, więc za zebrane pieniądze będzie można przygotować 4968 posiłków. Dziękujemy!
Zbieraliśmy trzeci raz, trzeci rok z rzędu i trzeci raz zebraliśmy więcej niż zakładaliśmy! W tym roku chcieliśmy symbolicznie na 28 czerwca, rocznicę wydarzeń Czerwca 56' zebrać 28 tys. zł. Nie udało się... Zebraliśmy więcej!
Strony
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- …
- następna ›
- ostatnia »