Aktualności

Gotujemy z wolontariuszami z Aquanet

Dzisiaj jak w każdą sobotę wyjdziemy z posiłkiem dla osób potrzebujących. W poprzednią też byliśmy. Nie było jeszcze relacji, bo jak powiedziała nasza 9-letnia wnuczka do koleżanki, która ją pytała czy będzie u niej na urodzinach „mamy kryzys rodzinny”. Trochę mnie zaskoczyła nazwaniem tej sytuacji, ale i ucieszyła, że jest świadoma i samo słowo „kryzys” sugeruje niestałość sytuacji. Często słyszymy, że poczynione przez nas dobro wróci. Jeżeli tak bywa, to wróciło.

Gotujemy z wolontariuszami z Eurocash

Zupa numer 343. W sobotę do pomocy w przygotowywaniu posiłku dla osób potrzebujących zjawiło się w naszej kuchni aż dwudziestu pracusiów! Wolontariusze z firmy Eurocash przyjechali z produktami na zupę. Przywieźli też mnóstwo czekoladowych misiów, które na dworcu cieszyły się niemałym powodzeniem. Bardzo Wam dziękujemy za wsparcie. Cieszymy się, że nas odwiedziliście i zapraszamy ponownie!

Sobota zaczęła się dość chaotycznie

Moja sobota zaczęła się dość chaotycznie. Spotkaliśmy się nieco wcześniej, bo przygotowanie zupy gulaszowej wymaga sporo czasu. Dziewczyny już od 12.00 kroiły mięso. Dużo tego było, bo samej karkówki niemal 30 kg więc i sporo pracy. Chwilę później okazało się, za jakąś gapa kupiła za mało warzyw na dwie zupy. A jeszcze dwa momenty w przód, okazało się, że zapomniała odebrać chleb. Tyle razy już ogarniałam gotowanie, a tym razem jakieś zaćmienie kompletne mnie dopadło.

Gotujemy razem z uczniami z podstawówki

Jutro kolejne spotkanie z naszymi Zupowymi Przyjaciółmi. W ostatnią sobotę wraz z młodzieżą z klas siódmych i ósmych przygotowaliśmy i wydaliśmy posiłek dla osób potrzebujących. Początkowo mieliśmy wrażenie, że jest trochę mniej osób, fakt - wielu stałych bywalców nie było. Jednak pierwszy termos zupy został wydany bardzo szybko i drugi także.

Po jednej i po drugiej stronie garnka

Minęło 339. spotkanie z „Zupowymi Przyjaciółmi” po jednej i drugiej stronie garnka. Tymi, co pomagają i wspierają nasze działania oraz tymi, którzy tego wsparcia potrzebują. Zauważyłem, że Agnieszka ma ciekawy sposób na kiełbasę dodawaną do zupy. Tuż przed smażeniem, ale już na patelni, posypuje ją papryką. Nigdy tego nie robiłem, ale fasolowa wyszła przepyszna! Ale największy ubaw był z zasmażką. Robiliśmy ją w trójkę. Momentami wydawało się jakby żyła i uciekała z patelni. Fajnie mieć wolontariuszy, którzy są doświadczeni i wiedzą co robią.

Ponownie gotuje z nami SPAR

338. Zupa za nami. W gronie wolontariuszy ze SPAR Polska przygotowaliśmy 100 litrów pysznego żurku i prawie 200 kanapek, mnóstwo kawy i herbaty. Było także pyszne ciasto z kruszonką, a jak tacy wolontariusze do nas zagościli to trzeba wiedzieć, że z pustymi rękoma nie przychodzą i te wszystkie dobroci to dzięki temu, że wraz z nimi przyjechał samochód zapakowany wszystkim tym co do przygotowania posiłku było potrzebne. Praca nam poszła sprawnie. Zapakowaliśmy zupowóz i pojechaliśmy na dworzec z pełnymi po samą pokrywę termosami z zupą.

Dobrze się z nimi pracowało

337. Zupa już jakiś czas za nami. Nie wszyscy nasi wolontariusze wiedzieli, kto będzie tym razem z nimi gotował, więc już po wszystkim padło pytanie „skąd byli ci ludzie?” I od razu padło stwierdzenie - „dobrze się z nimi pracowało!”. Oj tak, ekipa była przednia! Wszystko zadziało się tak szybko, że tylko zupa była nieugięta i ugotowała się jak zwykle na 16. Daria od kilku lat wspiera nasze działania zbierając dla nas rzeczy. Zawsze są one wyprane, wyprasowane, poskładane, przeliczone – miód na nasze przepracowane dłonie i wieczny niedoczas.

Gotujemy wspólnie ze SPAR

Za nami Zupa numer 335. Sponsorem tej Zupy po raz kolejny był SPAR i mieliśmy z czego gotować! Wolontariusze z firmy przyszli do naszej siedziby, żeby przygotować posiłek. Pojechali z nami na PST Dworzec Zachodni, aby spotkać się z osobami w potrzebie i nakarmić głodnych. Wzorcowa współpraca – rzeczowa i bezproblemowa. Z całego serca dziękujemy! Ugotowaliśmy fasolową. Zupa była gęsta i z mnóstwem warzyw. Nie zabrakło też mięsnej "wkładki". Z wolontariuszami przygotowaliśmy kanapki pełne witamin w postaci rzodkiewek, roszpunki, rukoli, papryki i ogórka.

Podgrzewanie bigosu

334 Zupa. W kuchni rządzili wolontariusze z Aquanet SA. Podgrzewanie bigosu okazało się nie być wcale lekkim zajęciem. Nieustanne mieszanie i pilnowanie temperatury, pochłonęło dziewczyny całkowicie. Reszta sobotniego zespołu, uwijała się w drugim pomieszczeniu. Witek skoordynował pracę i w mig mieliśmy kanapki gotowe. Myjąc gary po bigosie, uśmiechnęłam się do siebie. sama nie zauważyłam kiedy, zaczęłam nucić piosenkę „W moim magicznym domu”. No tak jakoś wyszła nam ta sobota, że nie wiedzieć kiedy i jak, mieliśmy chwilę na to, aby usiąść przy stole i pogadać.

Zupa na pączkach

Zupa numer 333. odbyła się w ostatnią sobotę. Dołączyły do nas nowe osoby. Obierania warzyw dużo nie było, ale niezawodna cebula i czosnek wjechały na stół, aby zmusić wolontariuszy do płaczu. Gotowaliśmy meksykańską, bo dzięki akcji Syty_POZnan zebraliśmy mnóstwo puszek z fasolą, kukurydzą i pomidorami. Jeszcze tylko mięso mielone i trochę magicznych przypraw, i pyszna, aromatyczna zupa gotowa! Mieszanie w garach przypadło Sylwii. Trochę siły trzeba było włożyć w to, aby w tej gęstej zupie nic nie przywarło do dna garnka. Efekt tej pracy był spektakularny, a zupa przepyszna!

Strony