Kolejny raz gotujemy z wolontariuszami fundacji Orange

W ostatnią sobotę po raz 401. wyszliśmy z posiłkiem do osób potrzebujących, ale żeby to było możliwe, to w czwartek Marta z Fundacji Orange zrobiła dla nas wielkie zakupy! Dziękujemy, że już po raz kolejny Fundacja zasponsorowała produkty na posiłek, a jej wolontariusze wzięli udział w naszym sobotnim gotowaniu. Basia ugotowała pyszny żurek, zrobiła też litry kawy i herbaty. Wolontariusze przygotowali kanapki, poporcjowali ciasta przywiezione przez fajnych ludzi. Chwilę przed szesnastą wszyscy usiedliśmy do wspólnego posiłku. Potem zapakowaliśmy wszystko do auta i pojechaliśmy na PST Dworzec Zachodni.

Wydaliśmy wszystko co ze sobą zabraliśmy tego dnia. Ku uciesze mogliśmy też wydać parę porcji na wynos.

Od paru tygodni przychodzi do nas starszy Pan, który zawsze jest elegancko i czysto ubrany. Znaleźliśmy czas, przy wydawaniu zimnych napojów, aby z nim porozmawiać. Pan ma 2500 złotych emerytury (za dużo, żeby starać się o cokolwiek), a 3 lata temu zmarła mu żona. Za mieszkanie płaci 1500 złotych, a do tego dochodzą dodatkowe opłaty za media i wykupienie recept. Na jedzenie zostaje mu niewiele. Na pytanie czy przez cały czas mieszkał w Poznaniu odpowiedział: „tak, byłem nauczycielem”.

 

Elegancki, elokwentny, starszy człowiek, który musi stanąć w kolejce, aby zjeść posiłek, który przywozimy, bo nie wystarcza mu pieniędzy na to, aby samodzielnie zaspokoić swoje potrzeby. W naszej kolejce z całą pewnością takich osób jest znacznie więcej. Większość w pośpiechu zjada posiłek i nie nawiązuje relacji.

 

„Zupa” nie jest do oceniana, ale do pomagania w kryzysach, które mogą przydarzyć się każdemu. Liczymy, że nigdy nie będziemy musieli nikomu odmówić jedzenia. Jeżeli zechcesz nam towarzyszyć w tej drodze do godnego traktowania każdego człowieka w potrzebie to w zakładce wyżej znajdziesz informację, jak możesz nam pomóc.

Dobrego tygodnia!
Wiola