Prezent od Zosi i Łukasza

Parę tygodni temu Zosia i Łukasz mieli ślub. Z tej okazji poprosili swoich gości o datki do naszej zupowej puszki. W ten sposób uzbierali pieniądze na dwa nasze spotkania z osobami potrzebującymi wsparcia żywieniowego. W ostatnią sobotę wraz ze swoją rodziną, która była na ich przyjęciu, przyszli do nas, abyśmy mogli wspólnie przygotować wieczorny posiłek. Pracy było sporo, bo gotowaliśmy gulaszową, a to wymagająca zupa. Szczególnie, gdy gotuje się jej 100 litrów. Ekipa była tak bardzo zgrana, że mieliśmy jeszcze bardzo duży zapas czasu i nawet zupa postanowiła się wcześniej ugotować. Wspólnie pojechaliśmy na dworzec. Wydaliśmy wszystko do ostatniej kropelki i okruszka. Nikt nie odszedł tego dnia głodny.

Zosiu, Łukaszu! Jeszcze raz życzymy Wam wszystkiego co najlepsze i dziękujemy, że w tym ważnym dla Was dniu pomyśleliście też o tych, których od wielu lat wspieramy. Jesteśmy dumni i wdzięczni, że potrafiliście zmotywować do działania w tym dniu swoją rodzinę i że byli z nami.

Sara, nasza wolontariuszka, napisała tak: „Dziś jeden z wolontariuszy Zupy na Głównym - starszy Pan, na oko 60 parę lat, podszedł do swojego zięcia i pocałował go w policzek mówiąc „dziękuję, cieszę się, że tu jestem”.

Basia zapytała - co to za ekipa była dzisiaj? Mega sympatyczni. To jakaś rodzinka?

Nasza pamięć zapamiętuje emocje. Jesteśmy wdzięczni za ten czas z Wami, za dobro, które mogliśmy podać dalej. Dziękujemy!