Aktualności
Kolejny raz gotujemy z wolontariuszami z Grupy Eurocash
W ubiegłą sobotę po raz 421. wyszliśmy z posiłkiem do osób potrzebujących takiego wsparcia. Mimo słońca było zimno, ale w naszej zupowej kuchni atmosfera była gorąca. Było fajnie, mimo iż pracowicie, bo mieliśmy z kim i dzięki komu przygotować posiłek. Czujemy wsparcie społeczne, z którym łatwiej jest pokonywać nawet największe przeszkody, które oczywiście na naszej drodze w pomaganiu się zdarzają.
Nie brakowało pracy przy krojeniu warzyw
420. Zupa. Ależ się działo! Wielu wspaniałych wolontariuszy, rąk gotowych do pracy i osób, które przyszły do nas z ciastem. Domofon dzwoniący niemal bez przerwy. Ostatnio apelowaliśmy o zbiórkę rzeczy i odpowiedzieliście całym sercem. Dostaliśmy buty, ciepłą odzież, śpiwory. Bardzo Wam dziękujemy. Tego dnia byli z nami wolontariusze z Franklin Templeton i także dzięki wsparciu finansowemu z ich strony mieliśmy na produkty, które były nam potrzebne do przygotowania posiłku.
Cudownie, że jesteście z nami i wspieracie nas regularnie. To naprawdę bardzo wiele dla nas znaczy.
Gotujemy z wolontariuszami z Unilever Polska
Na 419. spotkanie ugotowaliśmy pożywny krupnik. Z kaszą pęczak i jęczmienną, ziemniakami, marchewką, selerem naciowym, pieczarkami, na wywarze mięsnym i ze śmietaną kremówką. I jeszcze z aromatycznym koperekiem! Wiemy, że dla wielu jest to pierwszy posiłek tego dnia, a ciepły to już pierwszy z pierwszych. Za wózek zakupów mogliśmy zapłacić dzięki wsparciu finansowemu Unilever Polska - Fabryki.
Na kuchni pachniało czosnkiem i papryką
W sobotę po raz 418. znowu spotkaliśmy się przy wielkim garze zupy. Na kuchni pachniało czosnkiem i papryką, a w sercach mieszała się radość z powodu ciężaru świadomości, że Ci dla których gotujemy mają niewiele powodów do uśmiechu. Rozlaliśmy 100 litrów gulaszowej – gorącej, gęstej, takiej, co rozgrzewa nie tylko żołądek. Ale ważniejsze od gulaszowej były rozmowy. O zbliżającym się chłodzie, o tym, że ktoś właśnie znalazł nocleg, o tym, że czasem najtrudniejsze jest po prostu wstać rano.
Gotujemy z wolontariuszami z GS1 Polska
Kolejna sobota już tak blisko, a my jeszcze nie zdążyliśmy w ferworze przeróżnych aktywności opowiedzieć Wam o tym co się wydarzyło w ostatnią. Z ogromną wdzięcznością myślimy o tym, że wolontariusze z GS1 Polska po raz kolejny zechcieli z nami ugotować zupę, przygotować kanapki, kawę i herbatę oraz porcje ciasta dla osób, które czekały na nas na PST Dworzec Zachodni i były w potrzebie żywnościowej. Oprócz pracy ich rąk otrzymaliśmy również wsparcie finansowe, które przeznaczyliśmy na zakup potrzebnych produktów, aby zupa była pożywna, a kanapki pełne witamin.
Gotujemy z wolontariuszami z Altphilas
Efekt 416. gotowania to pożywna i gęsta fasolowa z kiełbasą przygotowana przez międzynarodowe towarzystwo, wolontariusze z: Francji, Niemiec, Polski, Ukrainy, Filipin i Turcji. Wszyscy przy wspólnym stole zgodziliśmy się, że zupa wyszła nam bardzo dobra, a po spotkaniu na dworcu, że nasza pomoc jest bardzo potrzebna. Spodziewaliśmy się kiepskiej pogody, ale na szczęście niepotrzebnie. Słońce dopisało, choć wyraźnie czuć, że dni są już krótsze.
Nie byłoby to możliwe, gdyby nie wolontariusze
Tydzień temu w sobotę po raz 415. spotkaliśmy się z osobami, które nie są w stanie zaspokoić swoich potrzeb żywnościowych i muszą korzystać z różnych form wsparcia związanych z zaspokojeniem głodu. Nie byłoby to możliwe gdybyśmy nie mieli wsparcia finansowego i rzeczowego od naszych darczyńców. Niektórzy pomagają nam tylko od czasu do czasu lub jednorazowo, ale są też tacy, którzy systematycznie i częściej nas wspierają.
Każdy żyje w swoim rytmie, według własnego kalendarza
W ostatni weekend sierpnia ugotowaliśmy zupę po raz 414. Każdy żyje w swoim rytmie, według własnego kalendarza. Dla jednych to czas końca wakacji, przygotowania do szkoły, dla innych zwykła sobota i moment, by odpocząć po całym tygodniu. A dla wielu naszych Zupowych Przyjaciół każda sobota, niezależnie od pory roku, to szansa, by zjeść ciepły posiłek i przestrzeń do rozmowy, której często na co dzień brakuje.
Autorska wariacja na temat pomidorów
413. Zupa to ponownie wariacja na temat pomidorów. Wariacja, bo ta moja autorska zupa. To ani pomidorowa, ani meksykańska, choć zrobiona z pomidorów – a do tego z masą warzyw i żeberkami. Do tego były jeszcze kanapki, ciasta, kawa i herbata. Nasz Zupowóz, załadowany po sufit, wrócił na Przemysłową bez jednego okruszka. Ludzi było sporo, ale rąk do pomocy nie brakowało.
Nasi wolontariusze spisali się na medal, rozwiązując wszystkie problemy, które tylko pojawiały mi się w głowie.
Gotowanie w długi weekend
Ostatnie nasze spotkanie to dla wielu kolejny w tym roku długi weekend. Wiele imprez plenerowych, piękna pogoda i czas odpoczynku. W takie dni nigdy nie wiadomo ile osób zechce spędzić sobotnie popołudnie na wolontariacie i czy będą ciacha do kawy. Zawsze zakładam tą wersję, że chętnych będzie niewielu więc musi być jakaś niewymagająca zupa i jakaś awaryjne rozwiązanie w przypadku braku słodkiego.
Strony
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- …
- następna ›
- ostatnia »










