Gotujemy z wolontariuszami z Avenga Poland

Przygotowania do 359 Zupy zaczęły się od tego, że w czwartek zrobiłam potrzebne nam jeszcze zakupy, które inaczej niż zwykle zostały zapłacone inną kartą niż zupowa. Warzywa na zupę fasolową, wafelki słodkie i czekoladowe do kawy, banany (całe 2 kartony, więc nikomu nie zabrakło), tradycyjnie warzywa do kanapek, żeby było zdrowo i kolorowo, napoje (bo lato w pełni). Punktualnie przed kasą w tym dniu pojawiła się Sara z firmy Avenga Poland i cały wózek zakupów trafił do auta i nie kosztował nas ani złotóweczkę. Dziękujemy!
W sobotę także punktualnie i w zapowiedzianym składzie 10 osób wolontariusze firmy pojawili się w naszej siedzibie. Powiedziałam jaki jest plan i zabrali się do pracy. Stół koordynowała nasza stała wolontariuszka Ela, a kuchnię Magda i troszkę ja. Makijaże przy obieraniu i krojeniu cebuli nie pospadały, bo Panowie wzięli to zadanie na siebie. Praca szła tak sprawnie, że nawet zupa się ugotowała na pół godziny przed czasem więc mieliśmy jeszcze przed wyjazdem czas na rozmowy o wszystkim. Zawsze jak ustalamy plan pytam ile osób pojedzie także na wydawkę. Nie często zdarza się, żeby jechał pełen skład, który jest na gotowaniu. Tym razem tak było. Nakarmiliśmy w pół godziny 180 osób. Dla kilku, którzy przyszli za późno nie mieliśmy już nic. Zawsze czekamy z wydawaniem dodatkowych kanapek najdłużej jak się da. U nas trzeba być na czas inaczej może być już za późno, a za późno jest już zazwyczaj po 20 minutach. Taki czas jest potrzebny do wydania 100 litrów zupy i 200 kanapek. Nie ma nic na wynos. Zupa jest zjadania na miejscu. Kanapki mogą być na później.
Kochani wolontariusze z Avenga Poland! Mamy ogromny szacunek dla Was za to, że potrafiliście wyjść z własnej strefy komfortu i byliście z nami i dla tych, którzy czekali na nas na dworcu, żeby zjeść swój pierwszy posiłek w sobotni wieczór. Za fajną atmosferę, zaangażowanie, brak problemów, posprzątanie kuchni tak, że po powrocie z dworca zostały nam do umycia tylko termosy przywiezione z wydawki. Pozostaniecie w naszych sercach na długo i mamy nadzieję, że będziecie o nas pamiętać i jeszcze nie raz będzie okazja na ugotowanie czegoś dobrego dla tych co mają gorzej niż większość z nas. Do zobaczenia!
Wiola