Nie było żartów na Prima Aprilis

1 kwietnia 2023 roku 288. raz wyszliśmy z posiłkiem do osób potrzebujących. Nie było żartów na Prima Aprilis, bo z tego, że ktoś jest głodny nie należy żartować. W około 25 minut rozdaliśmy 100 litów gęstej, sycącej grochówki. Ostatnie kanapki czekały na tych, co jeszcze w drodze. Coraz częściej padają pytania o bochenki chleba. Trochę już przyzwyczailiśmy się do tego, że mamy puste termosy po zupie, kawie i herbacie, puste skrzynki po kanapkach i porcjach domowego ciasta od Was (dziękujemy!). Jednak to, że coraz częściej padają prośby o chleb i kilka osób odchodzi bez jedzenia jest trudne do zaakceptowania.

Oprócz tego, że nakarmiliśmy 180 osób pełne ręce pracy mieli medycy. Kawiarenka wydała 25 litów kawy (polecamy Waszej uwadze: https://buycoffee.to/zupanaglownym), 10 litów herbaty i 160 porcji ciast i ciasteczek. Były także zapisy na potrzebną odzież. Nasza socjalna Agnieszka rozmawiała i zapraszała na kawę do naszej siedziby, aby w bezpiecznych warunkach nasi Zupowi Przyjaciele mogli porozmawiać z nami o możliwości wyjścia z kryzysu.

Czekamy na ogłoszenie wyników konkursu ministerialnego, dzięki któremu moglibyśmy mieć zabezpieczone do końca roku pieniądze na jedzenie, medykamenty i odzież (głównie bieliznę i buty). Szanse są niewielkie, ponieważ zwykle dotacje trafiają w mniej zasobne regiony Polski (paradoksalnie, bo przecież ludzie stamtąd przyjeżdżają do większych miast, takich jak Poznań, w których jest łatwiej przeżyć), ale jakaś naiwność pozwala mi myśleć, że może jednak... Do tej pory zabezpieczaliśmy te potrzeby głównie z prywatnych darowizn. Teraz wiele osób ma powody do martwienia się o swój byt, więc i datków jest coraz mniej, a potrzebujących przybywa. Robimy, co w naszej mocy, aby mieć pieniądze na wszystkie rodzaje aktywności prowadzonej przez nasze stowarzyszenie. Wiem, że można zrezygnować z jakiejś aktywności: nie zrobić opatrunku, nie dać karimaty i śpiwora osobie, która „mieszka w bunkrze”, a nawet ostatecznie nie pojechać z posiłkiem. Pewnie, że można… Jednak zawsze w takiej sytuacji rodzi się pytanie o to, czy zrobiło się wszystko, aby taka rezygnacja czy też zaniechanie działania nie były konieczne.

Wiola