Wyzwania okresu jesienno-zimowego

210. Zupa na Głównym za nami! Wyjechaliśmy na dworzec z dwoma termosami gorącego, pysznego kapuśniaku, kawy, herbaty i ponad setką kanapek, ogromem pysznych ciast, które do nas dotarły wraz z wolontariuszkami z Aquanet SA. Cieszymy się, że wolontariaty pracownicze po wielomiesięcznej przerwie wracają do nas. Tęskniliśmy i wiemy, że tęsknota była obopólna. Na posiłek czekała ponad setka osób, wiele razy usłyszeliśmy : "dziękuję", "pyszna zupa", "dziękujemy za wszystko". Zbliża się wielkimi krokami bardzo trudny czas dla osób ubogich i w kryzysie bezdomności. Dla wszystkich organizacji pomocowych okres jesienno-zimowy jest wyzwaniem. Przygotowywane oraz dostarczane we wtorki paczki z rzeczami są coraz większe, bo też jest coraz zimniej. Ciepłe kurtki, śpiwory, czapki, karimaty robią objętość. Na streetworkingu motywujemy osoby, aby przyszły do nas na rozmowę. Jesteśmy dla nich w każdy wtorek. W bezpiecznych warunkach, przy kawie i ciastku znacznie łatwiej o szczerą rozmowę i rozeznanie sytuacji. Niektóre sprawy zajmują nam trochę czasu. Nie wszystko da się załatwić "od ręki". W poniedziałek w terenie spotkałyśmy Pana na wózku - bez jednej nogi i jednej dłoni. Zaprosiłyśmy go do naszej siedziby z zaznaczeniem, że ma być trzeźwy. Ku naszemu zdziwieniu przyjechał. Trzeźwy. Posługując się jedną ręką i jedną nogą, przemierzając na wózku inwalidzkim trasę od Ronda Starołęka do Wildy. Niestety, nie poznaniak i na dodatek z niepełnosprawnościami. Mariola zadzwoniła do gminy ostatniego meldunku Pana na pobyt stały, bo takie są procedury i to ich decyzją może mieć wskazane miejsce schronienia. Pan zgodził się na pobyt w ośrodku. Teraz musimy czekać na decyzję. Niestety, nie udało nam się też zabezpieczyć Pana, chociaż na chwilę, przed spaniem na przystanku wczorajszej nocy. Dziś czekamy na info z GOPS-u kiedy i do jakiego bezpiecznego miejsca możemy Pana odwieźć. Liczymy, że zdążymy jeszcze przed znacznym spadkiem temperatury.

Każdemu trzeba dać szansę jeżeli przyjdzie i poprosi o pomoc. Zawsze z nadzieją, że to ten jeden z nielicznych, który już nie wróci na ulicę i w miarę swoich możliwości będzie żył w społeczeństwie, a nie obok niego.

Wiola