Przy pracy razem z wolontariuszami obcokrajowcami
294. Zupa na Głównym już od kilku dni jest za nami! W ostatnią sobotę posiłek przygotowali wolontariusze - obcokrajowcy z Erasmusa, którzy w piątek dowiedzieli się, że akurat w tą sobotę nie ma zbyt wielu chętnych do gotowania. Marysia stanęła na wysokości zadania tłumacząc im po angielsku, co i jak kolejno mus zostać zrobione, aby praca szła w miarę sprawnie. Jeszcze w sobotę rano Sylwia opublikowała post na „Nieformalnej Wildeckiej”, że już za parę godzin potrzeba nam rąk do pracy i ciast. Przyszła jedna dodatkowa para rąk i dostaliśmy kilka pysznych, jeszcze ciepłych ciast od Wildzian. Ogromnie dziękujemy!
Sylwia! Dzięki, że Ty „złapałaś”, jak ja już „puściłam” na zasadzie „co będzie to będzie” i nie walczyłam do końca o ręce do pracy i ciacha do kawy. Czasami takie nieprzewidziane sytuacje z wolontariuszami się zdarzają, zwłaszcza wtedy, gdy ósmoklasiści przestają przychodzić, bo egzaminy już lada moment.
Wiola