Nie jestem nawiedzony
126 Zupa za nami! Już jutro, 8 marca, z okazji Dnia Kobiet, po raz pierwszy otworzymy drzwi Świetlicy dla Pań, naszych Zupowych Przyjaciółek. Dziś staraliśmy się przygotowywać świetlicę tak, aby jutro nasze podopieczne poczuły się tutaj wyjątkowo - bezpiecznie, spokojnie, jak w domu. Z pomocą wesołej międzynarodowej gromadki z ESN UE Poznań przygotowaliśmy dla Pań prawdziwą wypożyczalnię książek. Do zupowej biblioteczki przywędrowały od dobrych ludzi romanse, kryminały czy tomiki poezji, ale też podręczniki i słowniki - łącznie ponad 500 pozycji, które opieczętowaliśmy, ponumerowaliśmy i skatalogowaliśmy. Nakryliśmy do stołów i przygotowaliśmy kącik herbaciano-kawowy, który służył będzie ciepłym napojem dla Pań. W oknach zawisły firanki. Przygotowaliśmy też trochę imprezowych dekoracji, w końcu Świetlicę otwiera się tylko raz!
Wiele chętnych rąk do pomocy dzisiaj było. Nikt nie stał bezczynnie w kącie, bo jak zwykle u nas zawsze mnóstwo pracy, a dziś pracowaliśmy podwójnie! Oczywiście po raz kolejny nas nie zawiedliście i pięknych, pachnących domowych ciast, babeczek i rogalików na naszym kawiarnianym stole na dworcu nie zabrakło. Pozwoliliśmy sobie nawet dwa ciacha, parę rogalików i babeczek odłożyć na jutrzejszy wyjątkowy dzień. Bardzo Wam dziękujemy, że tak cudownie nas wspieracie i nasze prośby ( nie tylko ciastowe) nie trafiają w próżnię. Jest to dla nas bardzo ważne. Nawet nie zdajecie sobie sprawy jak bardzo.
Dzisiaj pogoda nam nie sprzyjała. Było deszczowo i chłodno. Pojawiło się wiele nowych osób. 80 litrów zupy pieczarkowej, 200 kanapek, kilkanaście litrów kawy i herbaty, skrzynka jabłek i 9 blach ciasta rozeszło się w niecałą godzinę. Były paczki z odzieżą, pomoc medyczna, rozmowy i wypatrywanie kolejnej osoby, która jest gotowa na zmiany. Osoby takie pojawiają się teraz stale, ale niezbyt tłumnie. Pewnie na szczęście, bo dzięki temu są przez nas „zaopiekowane”. Mamy czas na indywidualną pomoc, która przynosi bardzo dobre, długofalowe efekty. Żadna z tych osób, które otrzymały nasze wsparcie mieszkaniowe i przysposobiliśmy ich do naszej Zupowej rodziny nie „odpadła”. Wszyscy pracują, z miesiąca na miesiąc bardziej odpowiadają za swoje funkcjonowanie i partycypują w kosztach utrzymania mieszkania. W najbliższym tygodniu nasz S. kończy terapię. Własne, samodzielne lokum już na niego czeka. Kończy pewien etap. Zrobił mały krok w walce o swoje dalsze życie. Inny nasz Zupowy Przyjaciel w poniedziałek zaczyna terapię po oddziale detoksykacyjnym. Poprosił o kilka niezbędnych rzeczy potrzebnych na oddziale terapeutycznym. Magda nie miała żadnych problemów, aby zrobić paczkę odzieżową z rzeczy, które mamy od Was. Kamilla z Maciejem odwiedzili naszego B. i dostarczyli potrzebne rzeczy dokładając jeszcze słodkości i książki. Nie zdążyli jeszcze wrócić do domu, a do mnie dotarł już email od niego:
„Powiem eufemistycznie, że bardzo dziękuję za wszystko co dostałem od Was no i za samą wizytę oczywiście, która wzbogaciła moją determinację do powrotu do normalnego społeczeństwa, żeby żyć normalnie i pomagać potrzebującym. Tak na prawdę to nie znajduje słów podziękowań bo przeszło to moje największe oczekiwania. Nie jestem nawiedzony ale „ więcej radości wynika z dawania niż otrzymywania” no i złota reguła Mt. 7:12. Zdobędę tyle siły żeby stosować obie te zasady w moim życiu bo dotychczas je lekceważyłem i omijałem szerokim łukiem. Oczywiście bardzo pozdrawiam Kamilę za poświęcenie mi czasu i miłą rozmowę, że o doładowaniu telefonu nie wspomnę. Pozdrawiam też chłopaka Kamili za cierpliwość w oczekiwaniu na swoją miłość jak poświęcała czas bezdomnemu alkoholikowi”. Czytając takie słowa nie ma się żadnych wątpliwości, że przeciwnicy pomagania takim osobom nie zrobią już na tobie żadnego negatywnego wrażenia. Mogą mówić co chcą, określać takich ludzi po swojemu, a my nadal będziemy robić swoje. Karmić, słuchać, szukać, bo dla tego jednego na stu po prostu warto.
Jutro jest Dzień Kobiet. Kończymy też jutro wieczorem naszą zbiórkę na świetlicę dla Pań. Mamy nadzieję, że dzięki takiemu miejscu parę naszych Zupowych Przyjaciółek odzyska wiarę i szacunek do siebie. Początkiem może być kąpiel, czyste ubrania, kubek gorącej herbaty i książka w ręku. Niewiele a jednak…
Wiola