Mamy 6 lat!

Wczoraj był 14 października. Dokładnie 6 lat temu po raz pierwszy wyszliśmy z miską gorącej zupy do człowieka w potrzebie. Przez te lata krok po kroku budowaliśmy zaufanie i relacje z tymi, którzy są w złej sytuacji życiowej. Potrzebują wsparcia, jedzenia, dobrego słowa, potraktowania ich normalnie, po ludzku, z szacunkiem. Można rzec, że dzisiaj jest pierwszy dzień naszego nowego życia. Zaczynamy kolejny etap i mocno to czujemy. Szczególnie poczuliśmy to w tym tygodniu, Życzliwość, przychylność, dobre słowa, wsparcie, uśmiech i poczucie tego, że  ludzie na tym świecie potrzebują nas a my ich, że można usiąść przy wspólnym stole, być ponad podziałami, rozmawiać, śmiać się, tolerować i wierzyć w to, że każdy z osobna jest cudem do odkrycia.

Tak bardzo WSZYSCY potrzebujemy dobrych emocji, życzliwości, uśmiechu. Tak bardzo! Nie zapomnijcie o tym dziś i w kolejnych dniach, tygodniach, miesiącach i latach.

W rocznicową 316 Zupę dołączyli do nas wolontariusze z firmy Azelis. Kupili też potrzebne produkty do przygotowania posiłku. Liczymy na więcej takich spotkań z Wami. Nie tylko firmowych. Potrzebujemy takich fajnych wolontariuszy w każdą sobotę.

Chleby nadal mamy z „zatrzymanego paragonu” w Piekarni Pani Kariny, która jest na Dębcu. I tak jest już od czerwca. Dobrzy ludzie dziękujemy!

Whiskey in the Jar Stary Browar Poznań od 4 lat zaopatruje nas w mięso na zupę i kanapki. 24 kg potrzeba na gulaszową. Jak zwykle nie zawiedli.

Urodzinowy tort dla naszych Zupowych Przyjaciół już po raz trzeci upiekli i przywieźli na dworzec cudni ludzie z Pracownia Gastronomiczna Robert Buchwald. 25 kg pysznej słodkości. Polecamy bardzo!

Zakupy i przewiezienie na dworzec termosów z zupą – pyszną, pachnącą sytą gulaszową, termosów z gorącą kawą i herbatą, skrzynek z ponad 200 kanapkami, urodzinową czekoladą dla każdego, skrzynki jabłek od Andrzeja nie byłoby możliwe bez auta. Nasze od ostatniej soboty jest zepsute. Firmie Lenker z grupy Aquanet SA dziękujemy za użyczenie samochodu. Dzięki Waszemu wsparciu było znacznie spokojniej. Bez auta nie byłoby szans na spokój.

Kochani Zupowi Wolontariusze bez Was nie byłoby nic! Dziękuję, że wczoraj niektórzy przyszli wcześniej, żebyśmy  mogli mieć  potem chwilę na spędzenie czasu przy wspólnym stole „pałaszując” tort. Podziwiam, że jeszcze nie rzuciliście tej roboty choćby ze względu na czerwone oczy i łzy kiedy trzeba obrać i pokroić 10 kg cebuli (tak było też tym razem).

Niezmiennie podziwiam także medyków, którzy z cierpliwością i szacunkiem podchodzą do każdego człowieka. Jestem wdzięczna, że Zupa jest w Waszych sercach.

Czasami zmieniacie plany, przychodzicie do siedziby jak do swojego domu, szanujecie siebie nawzajem. Wspólnie się martwimy, gdy są problemy. Znacznie częściej śmiejemy się i opowiadamy żarty.

To Wy tworzycie klimat. To dzięki Wam wiele razy mi się chce chcieć. Dziękuję!

Wiola