Każdemu z nas może zdarzyć się coś, co zburzy cały świat

174. Zupa już przeszła do historii... Jak co sobotę na Przemysłowej się działo. Nasza stała grupa wolontariuszy, przy pomocy panów z naszych zupowych mieszkań i pod dyrygenturą nieocenionej Gosi, przygotowała pyszną zupę pomidorową z treściwą wkładką w postaci pulpetów. Wraz z z zupą w paczkach znalazły się przepyszne i ,,wypasione'' kanapki oraz coś słodkiego. Wszystko jak zwykle rozdawaliśmy naszym podopiecznym przy przystanku PST na dworcu zachodnim. Wszyscy mogli liczyć także na pomoc medyczną. W tym tygodniu był też czas na zebranie zapisów na paczki odzieżowe, które zostaną przekazane potrzebującym we wtorek....

Podczas, gdy pozostali zajmowali się organizacją posiłku i ,,wydawki'', Mariola, Kasia i ja, wyposażone w termosy z gorącą herbatą i słodycze, wyruszyłyśmy w odwiedziny do naszych przyjaciół. Tym razem były to zarówno miejsca wcześniej nam znane, jak i takie, do których łatwiej czy trudniej udało nam się dotrzeć po raz pierwszy... W jakie miejsca docieramy...pustostany, baraki, samochody, namioty... trudno uwierzyć, że ktoś może żyć w takich warunkach... naprawdę są skrajnie trudne, ale dla nich to miejsca w których są w jakiś sposób u siebie...Niestety minusowe temperatury dają się wszystkim we znaki. Mimo tego, że starają sobie jakoś radzić i często przykrywają ogrom strachu i niepewności uśmiechem i słowami ,,jakoś to będzie'', my boimy się w tym czasie jeszcze bardziej o ich życie. Stąd też chęć odwiedzania podopiecznych pod ich adresami. Ważne jest to, aby czuli, że jednak kogoś obchodzą i ,,w razie czego'' mogą na kogoś pomoc liczyć. Wiadomo, że często jest tak, że oferowane przez nas formy pomocy nie są przyjmowane przez długi czas...ale może właśnie ten 101 raz będzie tym odpowiednim i może zmienić czyjeś życie na lepsze. Ponadto każde odwiedzony pozwalają nam sprawdzić jak Nasi Przyjaciele się mają, czy nie potrzebują przypadkiem pomocy, o którą nie byli w stanie wyjść i poprosić z powodów zdrowotnych, szczególnie teraz zimą sytuacja może się zmienić z dnia na dzień, a przecież każde życie jest tak cenne...z przykrością dziele się informacją, że dochodzą do nas wiadomości o śmierci niektórych osób, to jest bardzo trudne i smutne... Podczas odwiedzin namawiamy do zmian i zapraszamy do skorzystania z pomocy i przyjścia na Przemysłową, żeby porozmawiać, zrozumieć, zobaczyć co można... Nie po to żeby oceniać czy zmuszać...nie tędy droga. Ktoś powie, że ten czy tamten nie zasługuje na pomoc bo jest taki czy inny, bo i tak ją zmarnuje, albo jeszcze coś innego. Jednak każdemu z nas może zdarzyć się załamanie lub inna sytuacja, która zburzy cały świat i wtedy punkt widzenia się zmienia... Pomagać warto. Oczywiście mądrze.

Daria