Jeden posiłek to 7,50

155. Zupa na Głównym za nami! Tradycyjnie o 13:00 zaczęliśmy przygotowywanie posiłku z którym wychodzimy do osób potrzebujących w każdą sobotę. Nigdy nie wiemy ile tych osób przyjdzie, ale za każdym razem mamy nadzieję, że każdy głodny człowiek zostanie nakarmiony. Tym razem przygotowaliśmy 100 litrów zupy pomidorowej, 190 pulpetów, 300 kanapek, dodatkowe 30 paczek z suchym prowiantem. Były też słodkie szyszki od  Andrzeja, kilka ciast od dobrych ludzi, kawa, herbata, woda, soki pomidorowe. Nasz „Zupowóz” ledwo to wszystko pomieścił. Po godzinie wszystkie pojemniki i termosy były już puste. Wracaliśmy z kilkoma butelkami wody mineralnej. 200 miseczek na zupę okazało się ilością "na styk". Zuzanna Pietkiewicz dzielnie zastępowała Krzysztof Wachuda przy stanowisku z kawą i herbatą. Justyna Ciesielska po akcji z jedzeniem robiła opatrunki. Czekaliśmy na nią długo bo i osób oczekujących na opatrunek było wielu. Magda Łukaszewska i Daria robiły zapisy na rzeczy, które wydamy we wtorek. Cieszy nas, że powoli zaczynają do nas wracać wolontariusze. Bardzo długo pracowaliśmy w bardzo małym gronie i nie było to dobre  dla Zupy i dla nas. Powoli zbliża się ten czas kiedy pracy będzie jeszcze więcej.  Warunki pogodowe dla "naszych" jeszcze gorsze i każda para rąk przyda się do pomocy.

Założyliśmy, że sobotni posiłek będzie przygotowywany  tylko dzięki wsparciu społecznemu i niezmiennie od prawie 3 lat tak jest. Karmimy głodnych. Osoby mające dom i bez domu. Osoby młode i starsze. Panie i panów. Niepełnosprawnych, chorych, ubogich. Mających skromne emerytury i nie mające żadnych stałych dochodów. Jednym słowem osoby w potrzebie. Liczymy, że grono darczyńców będzie się powiększać. Jeden posiłek to 7,50.

Dla wielu z nas to niewiele, dla wielu to przeżycie kolejnego dnia.

Wiola