Docenić życie takim, jakim jest
Na 295. spotkanie, które odbyło się w ostatnią sobotę, przygotowaliśmy pożywną ogórkową, kanapki z dużą ilością witamin ukrytych w rukoli, kiełkach i papryce, ponad 150 kawałków ciasta, kawę i herbatę. Dziękujemy za wszystkie otrzymane dary. To dla nas wielka radość, kiedy dzwonicie do bramy w trakcie naszego gotowania i przynosicie pyszne wypieki lub inne niespodzianki. Często w ferworze pracy jesteśmy w stanie jedynie szybko powiedzieć "dziękuję", wiedzcie jednak, że Wasza pomoc jest dla nas nieoceniona.
Zamiast dwóch garnków wyszły tym razem prawie trzy. Jak do tego doszło, to już raczej się nie dowiemy... To chyba te wielkie serca wolontariuszy czynią takie cuda. Cała zupa, którą przygotowaliśmy, trafiła do osób w potrzebie, a dla wielu z nich to był pierwszy ciepły posiłek w ciągu ostatnich kilku dni. Spotkanie na dworcu poza naszymi działaniami posiada również wymiar, który dzieje się nieco obok nas. Osoby, które spotykają się na dworcu tworzą społeczność, w której wywiązują się bliższe znajomości, a nawet przyjaźnie. To okazja dla wymiany informacji, zapewnienia się o wzajemnym bezpieczeństwie, czy aktualnym samopoczuciu. Podziwiam to, jak nawzajem potrafią troszczyć się o siebie nasi Zupowi Przyjaciele. Często wśród dworcowych rozmów można usłyszeć słowa: "jesteś dla mnie jak brat.". Takiej uważności na drugiego człowieka często nam w życiu brakuje.
Do refleksji zmusił mnie jednak tym razem jeden wyjątkowo radosny człowiek, który żyjąc na ulicy zapewne boryka się z wieloma trudnościami. Usłyszał, że dobrze dziś wygląda, na co uśmiechnął się jeszcze szerzej i odpowiedział: "Dzięki, już tydzień tak dobrze wyglądam!". Takiej umiejętności docenienia życia oraz tego, że czuję się dobrze tu i teraz życzę każdemu z Was.
Trzymajcie się ciepło!