Bardzo odmłodniała nam ekipa wolontariuszy na tej Zupie

138. „Zupa na Głównym” za nami! Bardzo odmłodniała nam ekipa wolontariuszy na tej Zupie. Czterech młodzieńców, zaangażowało się w sposób cudowny do naszych sobotnich działań. Kuba i Mati upiekli dla nas 100 muffinek pod nadzorem cudownej mamy Kamilla Żywicka. Na Przemysłowej natomiast był Franek z mamą i Oliwier (też z mamą). Zapału i energii do pracy im nie brakowało. Powiem tak – cudownie z Was dzieciaki i macie to szczęście, że macie bardzo mądre mamy. Dzięki takim jak Wy jest nadzieja, że w przyszłości empatia będzie naszym dobrem narodowym. Oby więcej takich młodych ludzi i cudownych mam, bo osoby potrzebujące wsparcia zawsze będą. Wiemy, że przyjdzie taki czas, że  Zupę trzeba będzie przekazać w nowe, młode ręce i jest nadzieja, że nie będzie to problemem, dzięki takim rodzicom. Jesteście super! Dziękujemy!

Zapowiadało się, że będzie bardzo pracowicie, ponieważ niewielu wolo zadeklarowało swój udział w sobotnim gotowaniu, ale jak zwykle się pomyliłam. Nawet był czas na kawę i ciastko. Z Darią zaczęłyśmy godzinę wcześniej, ponieważ mieliśmy już przygotowane dokumenty od kobiety dla której mnóstwo pracy i brak czasu nie jest przeszkodą, żeby pomagać. Za zupełną darmochę, wolontaryjnie napisała pismo do Sądu dla „naszych”, którzy mają wyznaczoną sprawę o eksmisję. Trzeba było im wytłumaczyć co i jak, wydrukować, poskanować, porozmawiać o możliwościach. Podziękowania trafiły do nas, ale tak naprawdę należą się pani Renacie Bernas z Wielkopolskie Stowarzyszenie Lokatorów. Bardzo, bardzo dziękujemy z imieniu własnym i naszych Zupowych Przyjaciół.

Przygotowaliśmy tym razem 135 paczek i każdy dostał po jednej tylu było potrzebujących. Nikt nie dostał drugiej chociaż kilku chętnych było. Cudowne było to, że i ostatnio i teraz znalazły się takie osoby, które podzieliły się swoją paczką z tymi dla których zabrakło. Nigdy nie wiemy ile osób przyjdzie, Jest to nieprzewidywalne w żaden sposób. Paczki były  dzięki Waszemu wsparciu naprawdę na "wypasie"  Zupa, 2 kanapki, 2 napoje, pyszne domowe ciasto, jabłka, wafelki, 4 maseczki, płyn dezynfekujący, mydło, chusteczki nawilżane, ręczniki papierowe. Można się podzielić. Bywa, że dzielą się nawet wtedy kiedy niewiele mają. Jak wszędzie. Bywa różnie. To jest środowisko jak każde inne. W  „normalnym” życiu spotkasz tych, którzy pomogą i niekoniecznie. Tutaj jest tak samo, ale takie gesty dzielenia się  cieszą, bo wiesz, że dla niektórych nie jest za późno i  jest nadzieja, że może kiedyś przyjdą z wyciągniętą ręką, a my ją uchwycimy i powalczymy wspólnie o to, żeby ulica była tylko wspomnieniem.

Wiola