Świąteczne paczki w darze od SPAR
378. Zupa była luksusową do tego stopnia, iż wolontariusze stwierdzili, że zdjęcie z masłem musi być! Kanapki były z szynką i masłem, czyli luksusowo, ale inaczej niż zwykle. Gdy dojechaliśmy na dworzec już na nas czekało duże auto z napisem SPAR. Było w nim 200 paczek świątecznych przygotowanych przez wolontariuszy z tej firmy. Dokładnie to było tak, że Basia zadzwoniła we wtorek i powiedziała: „Robimy na sobotnią wydawkę paczki dla potrzebujących. Będziemy w sobotę, przywieziemy wszystko na miejsce”. Paczki były konkretne i celowe, a dodatkowo dostaliśmy jeszcze dwa kartony bananów i pomarańczy! Jak my lubimy takie akcje, kiedy nie trzeba się za bardzo starać, a dobro samo się dzieje.
Już pod koniec posiłku podszedł do mnie Krzysztof, który przychodzi do nas od początku, ale nie w każdą sobotę. Chciał mi prawdopodobnie zrobić przyjemność i powiedział: „Co roku bigos jest u was pyszny, ale w tym roku był wyjątkowy”. Uśmiechnęłam się i powiedziałam „A to pewnie dlatego, że nie ja go robiłam”. Zapadło milczenie i konsternacja, i oboje buchnęliśmy śmiechem.
Gdy już odjeżdżaliśmy z dworca niektórzy „nasi” siedzieli na ławkach. Pomachali mi ręką, a mi zrobiło się tak jakoś smutno. To taki czas, kiedy emocje jednak są większe i świadomość, że wielu z nich zostanie w ten świąteczny czas na tej ławce nie jest obojętna.
Kochani wolontariusze, darczyńcy, wspierający, dobrzy ludzie! Życzymy Wam luksusu, niespodziewanych fajnych zdarzeń, dystansu do ludzi i otaczającego świata. Radości i czasami refleksji. Dbajcie o relacje i najbliższych. Nic nie jest w stanie zastąpić uścisku drugiego człowieka. Przytulajcie się często i niech stół Was połączy, a nie podzieli.
Kochamy Was ❤