Czym dla ciebie jest Poznań?

Co prawda, przygotowujemy się na niedzielę 27 czerwca i finał akcji „Żądamy Chleba”, kiedy będziecie mogli nas spotkać na poznańskim Placu Wolności i spróbować jednej z naszych pysznych zup, ale przecież nie mogliśmy dziś zawieść ludzi, którzy przyszli na cotygodniowy posiłek na PST „Dworzec Zachodni”. Gdy piszę te słowa, to sto dziewięćdziesiąta piąte spotkanie zupowe jest już za nami.

Dziś o 17:30 na PST „Dworzec Zachodni” pojawiliśmy się z dwoma termosami pysznej grochówki. Przygotowaliśmy też 120 kanapek, a dzięki Waszej ofiarności oraz uprzejmości piekarni ByMac oraz pani Kariny mogliśmy też rozdać potrzebującym sporo świeżych, pysznych bochenków chleba. Nie zabrakło też lemoniady, kawy, herbaty i napojów na wynos.

Była też pomoc medyczna i rozmowy. Na te ostatnie troszkę brakowało nam czasu, ponieważ dziś byliśmy w raczej niedużym gronie i trzeba było mocno się sprężać. No cóż, młodsza część zupowego zespołu ma teraz sesję i egzaminy, a starsza troszkę nam się wykruszyła przez pandemię. Bez względu na powody – dziś było sporo pracy, ale nasz zupowy zespół jest już tak dobrze zgrany, że ze wszystkim dał sobie radę bez najmniejszych problemów.

Pomoc medyczna to przede wszystkim pomoc doraźna przy ranach, otarciach, odciskach, oparzeniach itp. Na ulicy wcale nie żyje łatwo… Przede wszystkim jest się pozbawionym tego, co większość z nas ma w zasięgu ręki. Na przykład, kranu z czystą, bieżącą wodą. Niestety, większość wymienionych problemów nie jest powodowana przez jakiś nałóg, ale przez warunki, w których się żyje.

Staramy się pomagać mądrze. W żaden sposób nie rywalizujemy z innymi organizacjami o podobnym profilu działalności. Dajemy produkty o jak najlepszej jakości, ale tylko tyle, aby dało się przeżyć dzień czy dwa. Człowieka jest bardzo łatwo zepsuć rozdawnictwem, zasugerować mu, że zawsze gdzieś coś sobie „wykombinuje”, więc jest dobrze tak, jak jest. Po co zmiany? Dodatkowo, rozprzestrzeniające się pocztą pantoflową, często wyolbrzymione informacje o tym, jak łatwo dzięki tym czy tamtym zaopatrzyć się w drogie dobra na ulicy, zniechęca do pomagania. Dlatego poprzez działania „Zupy” staramy się dawać wędkę, a nie ryby.

Na koniec chciałbym podzielić się z Wami pewną refleksją. Jakiś czas temu przejeżdżałem obok słupa ogłoszeniowego. Musiałem koło niego zatrzymać się, a wtedy kątem oka zauważyłem plakat, na którym napisano dużymi literami pytanie „Czym dla ciebie jest Poznań?”. Wtedy nie wiedziałem, że to jest pytanie konkursowe – raczej podejrzewałem jakąś akcję Urzędu Miasta. Tak czy inaczej, pobudziło mnie ono do refleksji. Bo odpowiedź na nie sprowadza się nie tylko do tego, w jakim miejscu chcę żyć, kim i czym chcę się otaczać, ale również do tego, na ile obchodzi mnie to szeroko rozumiane otoczenie oraz jak dużo dam z siebie, aby je zmienić na lepsze. Myślę, że każdy w jakiś własny sposób powinien odpowiedzieć sobie na takie pytanie mając świadomość, że w ten sposób kreuje rzeczywistość, w której chce żyć. Zupa na Głównym powstała po to, aby chociaż troszkę zmieniać ten świat na lepszy. Lepszy dla każdego. Pomóż nam pomagać!