Gotujemy wspólnie z wolontariuszami z Fundacji Orange
348. zupę ugotowaliśmy przy wsparciu wolontariuszy z Fundacji Orange. Nie tylko zadbali oni o wszystkie potrzebne produkty, ale także zjawili się w naszej kuchni gotowi do pracy. Wspólnie przygotowaliśmy 100 litrów pożywnej, gęstej fasolowej, ponad 150 kanapek, kawę, herbatę i dwie skrzynki ciasta. Skończyliśmy przed czasem i mieliśmy chwilę na to, żeby usiąść i odpocząć przed wyjazdem. Kiedy tak siedzieliśmy, przyjechali chłopcy z Kawiarni Kociak, którzy zdeklarowali się nam pomóc w transporcie na dworzec i z powrotem po tym, jak w zeszłym tygodniu nasz Zupowóz zdecydował, że to będzie jego ostatni kurs. Dziś w powietrzu dało się odczuć atmosferę współpracy.
Na dworcu wydaliśmy wszystko w zaledwie 20 min, co do ostatniej kanapki. Kiedy tak co tydzień po powrocie rozpakowujemy puste termosy i skrzynki, mam wrażenie, że jakbyśmy mieli kolejne 50 litrów zupy lub dodatkowe 50 kanapek, to również by zniknęły. Pomaganie to taka studnia bez dna. Zawsze można zrobić coś lepiej, dać od siebie więcej. Jednak tak jak można do tej studni wciąż dokładać, tak samo można z niej w nieskończoność czerpać. Najważniejsze, że możemy na siebie liczyć.
Jeszcze raz wielkie podziękowania dla Fundacji Orange, że po raz kolejny, dzięki Wam i razem z Wami, mogliśmy zrobić tyle dobrego. Dziękujemy również Kawiarnia Kociak - legenda Poznania za inicjatywę i puszczenie w świat informacji o naszych działaniach i zbiórce na auto. Ledwo skończyliśmy sprzątać kuchnię, a Wasz post zdążył obiec kilkakrotnie Poznań i nie tylko.
Bardzo dziękuję za ten cudny dzień.
Zuza