Wierzcie w to, co robimy i dzielcie się tym, co w Was najlepsze

Udało się! A lekko nie było... Bez Wiolki na pokładzie zawsze jest stresująco i zawsze jest mały chaos. Wiola próbuje co jakiś czas postawić mnie przy garze, a ja skutecznie znajduję sposób żeby się od tego wymigać. Nie dlatego, że nie chcę, ale te wielkie gary napawają mnie przerażeniem! Zepsuć dwa litry zupy to dla mnie betka. Zepsuć 100 litrów, to już byłaby poważna porażka.

Nie do końca ufając moim kulinarnym talentom, gotowaliśmy zupę wspólnie. I udało nam się zrobić krupnik w wersji de lux – z dużą ilością mięsa, warzyw i pożywnej kaszy. Wyszło syto i zdrowo. Ogromna w tym zasługa, naszych fantastycznych wolontariuszy. Zupa przyciąga niezwykłych ludzi. Najlepszych! I mimo, że różni nas wiele, mamy różne umiejętności, zawody, zainteresowania, różny poziom empatii i różne widzenie świata, to potrafimy dogadać się perfekcyjnie. Taki dream team, doskonale doskonały. Na dworzec dotarliśmy o czasie, z gorącą zupą i całym zapasem smakołyków. Nikt nie odszedł głodny.

Musicie wiedzieć, że bez Was i waszego wsparcia, mimo że nie brakuje nam chęci i zapału do pracy, nie bylibyśmy w stanie nic zrobić. To dzięki Wam mamy warzywa, mięso, bułki, chleb, sałatki, przepyszne ciasta, kawę, herbatę, wafelki, cukierki.

Z dziewczynami zastanawiałyśmy się dziś, co zrobić i czym zastąpić ciasto, którego było bardzo mało. Do czasu. Jak zwykle nie zawiedliście i Wasze słodkości dotarły do nas w dobrym momencie, jeszcze cieplutkie. My dajemy jedynie swój czas i ręce do pracy. Reszta jest Wasza. Dziękuję Wam za to. Bardzo!

Bądźcie z nami. Wierzcie w to, co robimy i dzielcie się tym, co w Was najlepsze!

Gosia