Od kilku miesięcy wtorki to bardzo pracowite dni

Od kilku miesięcy wtorki to bardzo pracowite dni. Nie inaczej było wczoraj. Filip pracował za baristę proponując kawę, herbatę i coś słodkiego, żeby kalorii było trochę więcej w ten styczniowy i śnieżny dzień dla tych, którzy czekali na indywidualne spotkania z Mariolą, która jest pracownikiem socjalnym. Ja byłam od skanów, emaili i zadawania pytań dodatkowych. Po pomoc przyszło 13 osób i nikt nie odszedł bez załatwionej sprawy. W głównej mierze było to wskazanie pracodawcy i umówienie na rozmowę oraz znalezienie miejsca schronienia. Jedną osobę przyjęliśmy na nasze mieszkanie wspomagane. Oczywiście już od dnia dzisiejszego Pan z mieszkania intensywnie poszukuje pracy. Masz mieszkanie, korzystasz ze wsparcia, musisz pracować - nie ma innej opcji.

Przypadek, który od wczoraj nie daje mi spokoju to sprawa starszego Pana emeryta, który wynajmuje mieszkanie od wielu lat w prywatnej kamienicy. Od grudnia dostał podwyżkę ponad 300 zł za mieszkanie 35m2. W styczniu już nie zapłacił, bo świadczenie z ZUS niewielkie i po opłaceniu czynszu zostanie mu 46,16. Pani Administratorka nie była sympatyczna w rozmowie ze mną, wręcz oburzona bezczelnością starszego Pana ( tak teraz niektórzy określają szukanie pomocy) i stwierdziła, że i tak będą starać się o jego eksmisję. Stwierdziła, że mogą dać mu podwyżkę jaką będą chcieli. Zrozumiałam,że jak nie będzie płacił to powód znajdzie się sam. Nie wiemy co leży u podłoża tego konfliktu, ale uważamy, że w każdej sytuacji trzeba być człowiekiem i starszy pan chodzący o lasce nie powinien powiększyć grona osób bezdomnych, bo on w tym świecie sobie nie poradzi. Nie dzwoniłam do niej po to,żeby prosić o zmianę decyzji podwyżki, ale po to, żeby wyjaśnić, że metraż 35,44 x13,72 to nijak nie daje 800 zł. Starszy Pan tego nie zauważył, asystentka się pomyliła, ale i tak Pan dostanie podwyżkę 20 zł za metr. Od wczoraj się zastanawiam dokąd zmierza ten świat? Gdyby Pani chciała porozmawiać spokojnie i wyjaśnić sytuację to znając nasze działania na pewno udałoby się we współpracy znaleźć jakieś rozwiązanie, ale Pani wolała być agresywna nawet wobec mnie. Więc jak ma sobie poradzić w rozmowie z nią starszy Pan, który nie wie, że 35,44x13,72 to nie 800 zł?

Wiola

P.S. Starszy Pan napisał z naszą pomocą prośbę o korektę błędnie wyliczonej kwoty do zarządcy nieruchomości oraz wniosek do MOPR o wsparcie finansowe na jedzenie. Wnioski zostały wysłane przez nas emailem.