Dorosłym nauka przychodzi trudniej
W poniedziałek 13 lutego odbyło się spotkanie z ósmoklasistami, którzy chcieliby dołączyć do wolontariuszy zupowych. Z tego powodu w sobotę przybyło nam rąk do pracy i 281. zupę ugotowaliśmy w większym gronie. Często słyszymy westchnienia "ach, ta dzisiejsza młodzież". Szczerze? Myślę, że możemy się wiele od siebie nauczyć. Tylko dorosłym ta nauka przychodzi trudniej. Spisaliście się super. Ledwo co zagotowała się woda, a w kuchni pojawiła się cała seria misek z kolorowymi, umytymi i pokrojonymi warzywami. Zrobiliśmy zupę, kanapki i usiedliśmy, aby wspólnie zjeść. Z kolei logistykę wyjazdu zdeterminował deszcz. Termosy mieliśmy pełne po brzegi, zupa była możliwie gęstą jarzynową, do kanapek dołożyliśmy suchy prowiant, a oprócz pączków spakowaliśmy jeszcze ciasta. Wiedzieliśmy, że będzie na nas czekała spora grupa osób (a wiele z nich będzie zmęczonych, zmarzniętych i głodnych) oraz że musimy zmieścić się pod zadaszeniem przystanku.
Większość z nas nigdy w życiu nie była w takiej sytuacji, aby stać w kolejce po ciepły posiłek i życzę wszystkim, aby w takiej sytuacji nigdy się nie znaleźli. Chcemy, aby każdy mógł zjeść, ale też miał poczucie bezpieczeństwa i mógł z nami porozmawiać.
Ustawiliśmy się trochę za blisko końca wiaty, przez co później zrobiło się ciasno. Wszyscy gromadzili się na końcu przystanku, aby uniknąć deszczu. Obok przejeżdżały tramwaje wyraźnie zaznaczając swoją obecność. Czasem logistyka, która ma na celu zapewnienie bezpieczeństwa i ciepłego posiłku zabierze całą naszą energię. Zabraknie jej później do tego, aby podając herbatę czy zupę zapytać drugą osobę jak się czuje, dowiedzieć się co u niej słychać. Niekiedy tak jest i wówczas pozostaje niedosyt - myśl, że można było dać z siebie więcej, choć staramy się jak możemy. Każdy otrzymał kanapkę, zupę i pączka. Mam nadzieję, że również trochę wiary w siebie i poczucie, że komuś na nim zależy.
Wróciliśmy na Przemysłową z pustymi skrzynkami i termosami, gdzie czekała na nas Tosia. Jedna z ósmoklasowych wolontariuszek. Gdy my byliśmy na dworcu, posprzątała całą kuchnię, a później pomogła nam jeszcze rozpakować auto.
Dziękujemy za to, że dołączyliście do zbiórki i mogliśmy w tę sobotę świętować tłusty czwartek. Za dodatkowe ciasta, które przynieśliście, książki, odzież, czy narzędzia do pracy. Za wszelką pomoc w gotowaniu i na dworcu. Życzę Wam wszystkim dobrego tygodnia! Dobrze, że z nami jesteście!
Sobota w tym tygodniu jest ostatnią więc ponownie zapraszamy Was do naszej siedziby na książkowy bazarek w godzinach 12-17. Jeżeli chcesz podarować nam jakieś książki, to jesteśmy w każdy wtorek i sobotę w naszej siedzibie w godzinach 13...17, a w bazarkową od godziny 12.
Zuza