Cieszę się, że wróciłam do Zupy!

208. Zupa za nami!

Dla mnie była to pierwsza Zupa po ponad rocznej nieobecności. Wiecie, pandemia, w domu dzieciaki, leczenie naszego najmłodszego Synka, praca zdalna. Na cotygodniowe spotkania, gotowanie i wydawanie posiłków nie starczało mi czasu. Zwyczajnie, po ludzku.

I co przez ten rok się zmieniło w Zupie? Czy ubyło potrzebujących? Nie! Znaczy, nadal jesteśmy potrzebni. Czy któryś Zupowicz wyszedł na prostą? Tak! Znaczy, robimy dobrą robotę. Czy zatem coś naprawdę się zmieniło? Bo przecież działamy trochę inaczej, prace wolontaryjne zorganizowaliśmy trochę inaczej ale, jak zawsze cel mamy ten sam! Ugotować zupę, która będzie pretekstem do zmiany, do wyjścia z kryzysu, do lepszego jutra.

Zatem ugotowaliśmy! Tym razem zupę grochową, rozgrzewającą, z kiełbasianą wkładką, z pajdą świeżego chleba. Wydaliśmy ponad 120 porcji. Widzieliśmy, że dla niektórych był to pierwszy ciepły posiłek tego dnia. Widzieliśmy, że niektórzy byli bardzo głodni - kanapki i owoce przygotowane "na później" rozeszły się bardzo szybko.

Zupowicze otwierają się na rozmowę dopiero po zupie, przy herbacie i domowym ciachu. Tak sobie myślę, że taka namiastka domu być może przywołuje wspomnienia i myśli, że może już czas podjąć ten trudny krok do wyjścia ze swoich problemów. A my chętnie pomożemy! Na dworcu kilka osób zapewniło nas, że przyjdą do siedziby Zupy we wtorek - tam czekają na nich psycholog i pracownik socjalny. Można wtedy z bezpiecznym miejscu porozmawiać, poradzić się, otrzymać pomoc.

Od wczoraj cały czas zastanawiam się jak to możliwe, że taka mała Zupa na Głównym, w tak trudnym dla wszystkich czasie, jest w stanie działać w taki dobry, zorganizowany, bezpieczny sposób. I myślę, że ogromna tu zasługa Wioli i Jacka - naszych filarów, ale też praca każdego Wolontariusza i każdego Społecznika, wspierającego Zupę produktami, finansami, dobrymi myślami. Bo przecież Zupa to akcja społeczna! I każde wsparcie sprawia, że Zupa nadal działa. Bo to, że jest potrzebna, widać w każdą sobotę.

Zobaczcie na zdjęcia ile potrzebujących osób przychodzi na dworzec. Wiedzą, że co sobotę na nich czekamy. Zobaczcie jak wygląda praca wolontariuszy. Każdy z nas jest inny, ale dobrze się dogadujemy i gotowanie wychodzi bardzo fajnie. Zobaczcie jakie smaczne, domowe ciasta przynoszą do nas cukiernicy-amatorzy.

Jeśli Wam się podobają nasze działania, możecie nas wesprzeć pracą wolontaryjną w każdą sobotę. Możecie też przynieść domowe ciacho, wiecie, ten pretekst do podjęcia życiowej zmiany. Możecie też sypnąć groszem, bo na 100 litrów zupy potrzeba naprawdę dużo produktów: nr konta 62 1540 1056 2105 0000 6480 0001.

Cieszę się, że wróciłam do Zupy!

Kamilla